Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


Amos Oz

Amos Oz Wyobra?my sobie, że postanawiamy napisać krótki tekst o pisarzu, dodajmy, że o bardzo dobrym pisarzu, i – pomijając wątpliwości jakie zwykle pojawiają się w trakcie pracy nad takim tekstem, a mianowicie: czy podołamy temu, czy mój tekst będzie kompetentny i uczciwy względem autora, którego chcielibyśmy przedstawić innym ludziom i czy (to chyba najważniejsze) nasz tekst zainteresuje kogoś – to na samym początku pojawia się od razu pierwsze pytanie: jak zacząć? Jak powinno wyglądać pierwsze zdanie; jaką retoryką powinniśmy się kierować kreśląc na białej kartce papieru różne gryzmoły, które w końcu mają przybrać kształt sensownej wypowiedzi, a przynajmniej wprowadzenia do niej? Każdy pisarz pochylający się na pustką przebijającą przez biel kartki, ba! - nie tylko pisarz, ale każdy kto chce coś napisać, otarł się o ten dylemat.

We wstępie do swojej książki „Opowieść się rozpoczyna”, będącej zbiorem tekstów krytyczno – literackich Amos Oz (bo o niego tutaj chodzi) wspomina, jak jego ojciec, który pisał podręczniki akademickie, powiedział kiedyś, że zazdrości mu swobody, z jaką powieściopisarz po prostu przelewa na papier, co mu przyjdzie na myśl, nieskrępowany żadnymi poprzedzającymi proces pisania badaniami…itd. Pisarz  z kolei na ten gest zazdrości odpowiada, gestem podobnym:
"Ja ze swej strony zazdrościłem ojcu tego i owego. (…) Nie musiał nigdy przesiadywać – jak ja – wpatrując się w pustą kartkę papieru, ułożoną na środku szorstkiego blatu i przypominającą krater na powierzchni księżyca. Za biurkiem ja, oko w oko z pustką i rozpaczą. Mam coś stworzyć z niczego, absolutnie z niczego. (…) W gruncie rzeczy któż z nas nie doznał tego upiornego doświadczenia, polegającego na konfrontacji autora z białą, niezapisaną stronnicą, rzucającą przez usta wyzwanie: „Proszę, spróbuj mnie dotknąć choćby palcem”?

Nie trzeba wielkiego wysiłku wyobra?ni aby ujrzeć takiego pisarza przy pracy, przy jej rozpoczęciu, jak siedząc bazgrze na kartce papieru; po chwili ją drze i wyrzuca do kosza. Bierze następną, rysuje na niej jakieś figurki, kwiatki; pisze słowa, nieskładne, bez żadnego związku ze sobą, pisze je w poprzek, z ukosa, od dołu do góry, aby po chwili energicznie zamazać pół strony, podrzeć kartkę i wyrzucić do kosza. Sięga po nową kartkę, ale ta wcale nie jest ani odrobinę przyja?niejsza od poprzedniej.
Jakże trudno zaczynać opowieść-  pisze Amos Oz-   i wcale nie jest to użalanie się pisarza nad sobą samym, tylko proste wskazanie na nieodzowny aspekt gestu, jakim jest pisanie; pisarz bowiem toczy bój z sobą, z językiem i tworząc najróżniejsze narracje i opowieści, to ostatecznie tylko o tej walce, jak zdaję się sugerować Oz, nam opowiada. W szczególności ostatnia powieść Amosa Oza „Rymy życia i śmierci” jest właśnie poświecona samemu pisaniu książek.

Lecz zanim przejdziemy do tej powieści, poświęćmy kilka zdań samemu pisarzowi. Krótki przegląd biograficzny przedstawia się następująco: Amos Oz urodzony 4 maja 1939 roku jako Amos Klauzner (nazwisko zmienił w wieku 15 lat, po ucieczce z domu; Oz z hebrajskiego znaczy „siła, moc”). Po tej ucieczce zamieszkał w kibucu, gdzie ukończył szkołę średnią, następnie studiował literaturę i filozofię na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Po raz pierwszy debiutował zbiorem opowiadań „Tam, gdzie wyją szakale” w 1965 roku. Rok pó?niej zadebiutował pierwszą powieścią. Od tego czasu w odstępach dwu-trzy letnich systematycznie pojawiają się oprócz powieści, również eseje literackie i polityczne. Do jego najważniejszych książek należą „Mój Michał”, „Czarna skrzynka”, „Fima”, poetycka powieść „To samo morze”, jak również zbiory esejów „Jak uleczyć fanatyka” lub „Czarownik swojego plemienia”.

Wracając do najnowszego dziecka Amosa…  „Rymy życia i śmierci” z pewnością zaskoczą każdego czytelnika powieści Oza. Brak w niej klasycznej fabuły, narracja jest prowadzona (jeśli w ogóle można tak powiedzieć) w sposób chaotyczny, przerywany, bez linearnej ciągłości. Bohaterem powieści jest pisarz, którego spotykamy podczas wieczoru autorskiego, na którym opowiada on o swoim życiu, jednocześnie pokazując mechanizmy powstawania każdego utworu literackiego. To z jednej strony urzekająca opowieść o samotności i poszukiwaniu, jak również odnajdywaniu strzępów piękna w otaczającym nas świecie, a z drugiej strony jest to opowieść o samej opowieści o tym ciągłym dylemacie, jak zacząć i jak pisać dalej, kiedy już pierwsze zdanie pojawi się na białej kartce papieru.   

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech