Wspominamy postać protestanckiego teologa fragmentem wymownego wiersza Różewicza
„w ostatnich dwóch latach biorę lekcje
u pastora Dietricha Bonhoeffera
który został powieszony
9 kwietnia 1945 roku
na rozkaz Fuhrera
Hitlera Hiedlera Huttlera
Hitlera Schickelgrubera
czy jak mu tam było?
zacznij od początku
zacznij jeszcze raz mówił do mnie
naukę chodzenia
naukę pisania czytania
myślenia
trzeba się z tym zgodzic
że Bóg odszedł z tego świata
nie umarł!
trzeba się z tym zgodzić
że jest się dorosłym
że trzeba żyć
bez Ojca
i mówił jeszcze
że trzeba żyć godnie
na świecie bezbożnym
nie licząc na karę ani nagrodę „
To , o czym mówi wiersz Różewicza da sie przełożyć na słowa prozy: zbliża się epoka „bezreligijnego” lub „świeckiego” chrześcijaństwa, która cechować będzie się "innym językiem komunikowania zeświecczonemu człowiekowi prawd ewangelii, a miarą chrześcijaństwa nie będzie wyznanie wiary, ale naśladowanie Chrystusa poprzez zaangażowanie w najważniejsze, „świeckie” dziedziny życia społeczeństwa".
Jeszcze prościej rzecz ujmując, powiedzieć można,że w słowach Bonhoeffera wyczytujemy nakaz: "przestań głosić, zacznij naśladować, działać".To może być fundament etyki tymczasowej, to może być początek nowego życia, to może być "nauka chodzenia".Nauczyliśmy się mówić i usprawiedliwiać, teraz przychodzi ktoś , kto kładzie palec na ustach i prosi : "czyń".