21 X 1929 urodziła się Ursula Le Guin
Pisze się o niej; „pisarka Sf i fantasty”, ale jej związki z wymienionymi gatunkami (choć wiele jej książek uchodzi za klasykę obu gatunków), są czysto formalne. Treść wypełniająca tę gatunkową formę czyni z książek Le Guin osobny kontynent, żyjący życiem osobnym, odmiennym, bujnym, ciekawym, fascynującym, inspirującym; jednym słowem życiem, o którym mieszkańcy innych fantastycznych (w sensie gatunku literackiego) kontynentów jedynie marzą.
Le Guin wcześnie wiedziała, co chce zaproponować czytelnikom, amerykańska s.f, była jej zdaniem schematyczna, toporna i mało zjadliwa. Podsumowywała ją w 1975 roku słowami:
„Wszystkie te imperia galaktyczne wywodzą się wprost od Imperium Brytyjskiego; wszystkie te planety ukazane sa jako państwa wojowniczych nacjonalistów lub kolonie już to podlegające eksploatacji, już to protektoratowi życzliwego Imperium Ziemi. Wszędzie Biały Człowiek – władca i anonimowe masy. Czasem tylko w załodze statku kosmicznego pojawi się zacny stary kucharz z szkockim akcentem reprezentującym Mądrość Prostych Ludzi …”
Wymyśliła i opisała w dwóch wielkich cyklach inne światy. Jeden to świat starożytnej cywilizacji Hain, opisany w cyklu Ekumena, którego najdoskonalszą powieścią jest „Lewa ręka ciemności”, drugi to świat Ziemiomorza, o którym opowieść otwiera „Czarnoksiężnik z Archipelagu” a rozwijają, „Grobowce Atuanu”, „Najdalszy brzeg”, i „Tehanu”.
Joanna Szczęsna, autorka opublikowanego na łamach „Wysokich obcasów” artykułu o Urszuli Le Guin, pisząc o „Lewej ręce ciemności”, nie miała wątpliwości, że jest to propozycja niezwykła, przerastająca wszystko to, na co odważyła się do tej pory, próbując opisać inne cywilizacje i kultury literatura spod znaku sf:
„wspaniała panorama jedynego we Wszechświecie społeczeństwa obojnaków, których życie zorganizowane jest wokół naprzemiennych okresów seksualnej obojętności i swego rodzaju rui. A mogą pełnić wtedy – w zależności od okoliczności - funkcję kobiecą lub męską; w ciągu swojego życia bywają więc po wielokroć i mężczyznami i kobitami, co całkowicie determinuje nie tylko strukturę społeczną planety, obyczaje czy moralność, ale nawet sztukę”.
Inna jest opowieść o Ziemiomorzu, z fundamentalną dla zrozumienia zasad organizujących życie tego świata książką „Czarnoksiężnik z Archipelagu”. To świat funkcjonujący w oparciu o delikatną równowagę, którą ustanawia, nie co innego jak…poezja. Tak bowiem interpretować można istotę funkcjonowania magicznego świata, która polega na znajomości Dawnej Mowy, „owego języka, w którym rzeczy nazywa się ich prawdziwymi imionami”. Magia, stosowana w Ziemiomorzu, funkcjonuje w oparciu o język; „magia zawiera się w tym właśnie, w prawdziwym nazywaniu rzeczy„.
Przypuszczamy, że właśnie ta poetycka natura opowieści o Ziemiomorzu skłoniła kiedyś do podjęcia pracy przekładowej nad „Czarnoksiężnikiem” Stanisława Barańczaka. Jemu więc zawdzięczamy w polszczyźnie wykład magicznej koncepcji języka pióra Le Guin i najzwięźlejszy, najkrótszy i najbardziej przemawiający do wyobraźni traktat o metaforze. Czytelnik znajdzie go w rozdziale trzecim książki, zatytułowanym: „Szkoła czarnoksiężników”;
„Nazywamy piane fal:‘sukien’. To słowo utworzone jest z dwóch słów Dawnej Mowy, ‘suk’, pióropusz i ‘inien’, morze. Pióropusz morza – to piana. Ale nie można zaczarować piany nazywając ją ‘sukien’: trzeba użyć jej prawdziwego imienia w Dawnej Mowie, które brzmi ‘essa’.„
W świetle tego wykładziku cała poezja, to tylko próba, (także dzięki posługiwaniu narzędziami w rodzaju metafory), zbliżenia się do istoty rzeczy, poznania jej prawdziwego, pierwszego imienia, nauka milczenia, żeby możliwe było słyszenie, jak bije serce rzeczy, jak do człowieka odzywa się życie. Czymś niezmiernie ciekawym byłaby na pewno próba porównania tych koncepcji z podobnymi bardzo pomysłami Leśmiana, (realizowanymi w jego poezji, np. w tomie „Łąka”), ale to już temat na osobną opowieść….
Konto klienta
Pomoc
Firma
Copyright by Arsenał 2022
code by Software house Cogitech