Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Koszystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
Zamknij

Arsenał


20 V 1799 urodził się Honoriusz Balzac

Balzac jako pisarz z pewnością wyróżniał się pracowitością; zwykle kładł się spać około godziny 6 po południu, wstawał przed północą, aby następnie pisać do upadłego. Zdarzało mu się, że pracował po 14 godzin na dobę. Jednak taki zapał bardz...

czytaj więcej
2016-03-04

Zdobywca Bookera zachwyca kolejny raz [RECENZJA]

"Klaśnięcie jednej dłoni" nie pozostawia żadnych wątpliwości co do literackiego kunsztu Richarda Flanagana. Australijczyk to pisarz wybitny.

Przed dwoma laty Flanagana w Polsce znali tylko wtajemniczeni - ci, którzy mieli szczęście trafić na świetną "Williama Goulda Księgę Ryb", jedyną do tamtej pory jego powieść wydaną u nas, i ci, którzy sięgnęli po nagrodzone Bookerem "Ścieżki Północy" w oryginale. Booker, najbardziej prestiżowa nagroda literacka w Wielkiej Brytanii, zapewnił Australijczykowi sławę i sprawił, że jego książki zaczęły nareszcie ukazywać się regularnie w tłumaczeniach. Co ważniejsze, trafiły u nas na świetnych tłumaczy - "Ścieżki" przełożył Maciej Świerkocki, a opublikowane właśnie "Klaśnięcie jednej dłoni" Robert Sudół.


Dobre, bo dobrze napisane

Język to zresztą bodaj największa siła "Klaśnięcia". Fabuła nie jest może tak poruszająca jak w przypadku "Ścieżek", choć i tu nie brak mocnych scen i poruszających fragmentów. Ale po kolei: Sonja Buloh wychowuje się na Tasmanii z matką i ojcem, parą Słoweńców, którym udało się uciec z gnębionej przez Josipa Titę Jugosławii. Ucieczka przed reżimem komunistycznym nie oznacza jednak wyzwolenia od przeszłości. Emigrantów ścigają bowiem koszmary z czasów II wojny światowej, rzeczy, o których w nowej ojczyźnie nie ma komu opowiadać i od których nie sposób się uwolnić. Europa to inny świat, tam rzeki spływały krwią, tu przyroda przytłacza swym bezmiarem. Tubylcy dla emigrantów mają nie tylko obywatelstwo, lecz także pogardę (przybyszy określają najczęściej jako "bambo") i ciężką harówę w okrutnych warunkach. Większość emigrantów wybiera więc izolację i ucieczkę w używki. Maria Buloh, matka Sonji, porzuca rodzinę, kiedy dziewczynka ma trzy latka. To dopiero początek kłopotów maleństwa. Ojciec okazuje się agresywnym alkoholikiem, który przemienia życie Sonji w piekło. Nawet kariera w australijskiej telewizji nie przyniesie jej ukojenia. Tylko zmierzenie się z przyszłością i próba zrozumienia śmiertelnego klinczu, w którym znaleźli się jej rodzice, może dać Sonji szansę na nowe, dobre życie.

czytaj dalej

źródło: http://kultura.gazeta.pl

Komentarze

Aby dodać opinię należy się najpierw zalogować
Jeszcze nie dodano żadnej opinii

Copyright by Arsenał 2022

code by Software house Cogitech